Wywiad Barbary Lekarczyk-Cisek  z  prof. Janem  Miodkiem

Znany popularyzator języka polskiego, prof. Jan Miodek, dzieli się w wywiadzie refleksjami na temat wpływu rodziców na jego wybory życiowe, opowiada o tym, jakim był uczniem, w jakich okolicznościach rozpoczęła się jego współpraca z mediami, zachwala gwarę śląską oraz radzi jak dobrze przygotować się do Konkursu Ojczyzny Polszczyzny.

Barbara Lekarczyk-Cisek: W powszechnej opinii uchodzi Pan Profesor za mistrza języka polskiego. A jacy byli Pańscy mistrzowie, nauczyciele?

Prof. Jan Miodek: Nie deprecjonując moich nauczycieli języka polskiego w szkole podstawowej, a była to pani Zofia Czeczot, moja wychowawczyni od klasy pierwszej do piątej oraz pani Janina Kuś w klasie VI i VII; nie deprecjonując także wpływu, jaki na mnie wywarł mój polonista ze szkoły średniej – Liceum Ogólnokształcącego im. St. Staszica – pan Stanisław Książek, byłbym jednak synem marnotrawnym, gdybym nie powiedział, że nauczycielami najważniejszymi w moim życiu byli rodzice. Oboje nauczyciele: ojciec – absolwent przedwojennego seminarium nauczycielskiego – uczył wszystkich przedmiotów, od języka polskiego do ćwiczeń gimnastycznych, matka, która była absolwentką przedwojennej polonistyki krakowskiej. I to ona wywarła na mnie wpływ największy. W wieku pięciu lat byłem już osłuchany z nazwiskami Reja, Kochanowskiego, Mickiewicza, Wyspiańskiego. To ona w trakcie zabaw rzucała mi jakieś zdanie dwukrotnie złożone i musiałem jej odpowiedzieć, czy to jest zdanie dopełnieniowe, czy przydawkowe… Bawiła się ze mną w rozbiór gramatyczny zdania.

Od początku mojej zawodowej kariery na uczelni służyłem również ludziom. Zaczęły się spotkania w przedszkolach, szkołach, klubach, księgarniach, kościołach…  Prelegencki los zaprowadził mnie w 1987 roku na Święto Słowa do Świdnicy. To była taka szalona noc, słowu jako takiemu poświęcona. Pierwszą gwiazdą był Wiesław Myśliwski, a jego „Kamień na kamieniu” był wówczas przebojem czytelniczym. Przyjechał też Marian Pilot – laureat tegorocznej Nagrody Literackiej Nike za „Pióropusz”; byli także artyści: Hanna Banaszak, Leszek Długosz, ponadto wielu dziennikarzy. I wzięto z wrocławskiej polonistyki dwóch prelegenckich Janów: starego –  Trzynadlowskiego i czterdziestolatka wówczas – Miodka. Miałem swoje pół godziny ok. 3.00 nad ranem, w tumanach dymu, bo przecież wtedy wszyscy palili… Tydzień potem otrzymałem telefon od Władysława Tomasza Stecewicza, o którym wówczas nie wiedziałem, że jest głównym macherem tego Święta Słowa. Powiedział, że ma dla mnie propozycję nie do odrzucenia, że ma nawet tytuł tego programu, zaczerpnięty z wiersza Juliana Tuwima „Zieleń”. Spotkaliśmy się, nagraliśmy pierwsze odcinki. Kolaudacja wypadła pomyślnie i od sierpnia 1987 roku do czerwca 2007 emitowana była w II Programie TVP „Ojczyzna polszczyzna”. Od 2009 roku do dziś w TV Polonia emitowany jest „Słownik polsko@polski”, którego by pewnie nie było, gdyby najpierw telewizja wrocławska w programie lokalnym nie uruchomiła audycji na żywo – „Profesor Miodek odpowiada”. To jest znak czasów: telefon został zamieniony na Skype`a.

Co sprawiło, Pana  zdaniem, że programy telewizyjne o języku zyskały taką popularność?

Muszę być nieco narcystyczny i powiedzieć wprost, że gdybym te programy prowadził monotonnie, nudno, to zapewne spadłyby z anteny po pół roku albo nawet wcześniej. Prawdziwe jest zatem stwierdzenie wielu ludzi, z Kazimierzem Kutzem na czele, że jestem typowym „zwierzęciem telewizyjnym”. Nie ukrywam, że dobrze się czuję przed kamerą, że mnie to sprawia przyjemność. Myślę także, że to taka polska specyfika. W Europie taki program ma szanse powodzenia tylko w Polsce i we Francji. Oba te narody od wieków chuchają i dmuchają na język. Lubią problematykę językową. Przecież prof. Witold Doroszewski4 wiódł swój radiowy poradnik językowy czterdzieści, a może pięćdziesiąt lat.  Przywiązanie do polszczyzny wynika też z naszej historii.

Wiadomo mi, że jest Pan Profesor miłośnikiem śląskiej gwary i przewodniczy nawet konkursowi „Po naszymu, czyli po śląsku”…

Co to jest za radość, co za – nomen omen – miód na sercu, kiedy w nieoficjalnych sytuacjach życiowych można sobie przejść na gwarę! Johann Wolfgang Goethe powiedział: „Ile znasz języków, tyle razy jesteś człowiekiem”. Oczywiście, że dialekt śląski nie jest językiem, ale gdy potraktujemy go jako wariant – a jest to niewątpliwie wariant polszczyzny – to ja, trawestując Goethego, mogę powiedzieć: to jest także bogactwo. Im jestem starszy, tym bardziej powrót do gwary sprawia mi coraz większą przyjemność. Kiedy jest mi dobrze, lekko, powiem nie „dajcie mi”, tylko „dejcie mi”. Do dziś, kiedy się uderzę, powiem: „Alech się piznoł”. I nie wyrzucam śmieci, ale „wyciepuje hasie”. To jest piękny staropolski dialekt!

Jest Pan Profesor od wielu lat honorowym patronem i głównym jurorem Konkursu Ojczyzny Polszczyzny (niegdyś „Słowo daję”). Co mistrz pięknego słowa mógłby poradzić biorącym udział w konkursie uczniom?

Powiedziałbym: czytać, czytać, czytać… A jednocześnie pamiętać o najważniejszym imperatywie stylistycznym, jakim jest rada: rób wszystko, aby maksimum treści zawrzeć w minimalnej liczbie słów.

Trzeba ciekawie zacząć, zwrócić się do potencjonalnego odbiorcy. Na początku wypowiedzi powinna być introdukcja (wprowadzenie), następnie jakiś fabularny szczyt i wreszcie puenta. Uczestnik, który tak ukształtuje swoją wypowiedź, od razu zyskuje.

rozmawiała  Barbara Lekarczyk-Cisek

Jan Franciszek Miodek (ur. 7 czerwca 1946 w Tarnowskich Górach) – polski językoznawca, profesor zwyczajny Uniwersytetu Wrocławskiego, dyrektor Instytutu Filologii Polskiej, członek Komitetu Językoznawstwa Polskiej Akademii Nauk i Rady Języka Polskiego, autor wielu publikacji, popularyzator wiedzy o języku polskim.


1 Stefan Reczek (28 VIII 1923 – 31 III 1993), polski językoznawca, profesor WSP w Rzeszowie
2 Nieżyjąca już redaktorka Wydawnictwa Ossolineum
3 Stefan Rospond (19 XII 1906 – 16 X 1982) – polski językoznawca, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego
4 Witold Doroszewski (1 V 1899 – 26 I 1976) – polski językoznawca, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, członek PAN, redaktor Słownika języka polskiego, prowadził pogadanki radiowe w ramach Radiowego Poradnika Językowego